7. Jinchūriki
Kiedy się obudziłam była godzina 5:30, szybko wstałam, umyłam się i ubrałam, potem zabrałam się za porządkowanie moich włosów miałam normalnie szopę ( zupełnie jak ja kiedy ich po umyciu odrazu nie wysuszę dop. autorki ). Kiedy je ogarnęłam no w miarę usłyszałam pukanie.
- Proszę - odpowiedziałam.
- Hej już wstałaś - powiedziała Mijumi wchodząc do mojego pokoju, polubiłam ją mimo że jak na nią patrzyłam przypominał mi się ten kołek.
- Tak bądź co bądź wczoraj raczej wcześnie się położyłam, a ty czemu tak wcześnie, ranny ptaszek co? -powiedziałam uśmiechając się do niej.
- Nie do końca ale dzisiaj jest moja kolej wyprowadzania szczeniaków, jeśli z nimi nie wyjdę to rozniosą cały ogródek- odpowiedziała ziewając - Kushian możesz zająć się śniadaniem z tego co wiem Minato nie jest zbyt dobrym kucharzem, a Mark narazie się uczy.
- Pewnie, a co chcesz zjeść ?
- Hmmm... jestem za naleśnikami.
- Spoko to będą naleśniki- powiedziałam uśmiechając się do niej.
- Super to ja lecę. Minato i mój brat jeszcze śpią więc narazie możesz ich nie budzić, narazie - powiedziała zbiegając na dół.
Poszłam w jej ślady przez okno od kuchni zobaczyłam tylko jak biegnie z Księżniczką i Księciem w stronę bramki. Zabrałam się za robienie naleśników, było już trochę po 7 kiedy skończyłam smażyć naleśniki, a do kuchni wszedł Mark.
- Cześć Kushina mmm.... ale tu pysznie pachnie - przywitał się.
- Hej proszę tu masz naleśniki,a ja idę obudzić tego kołka- powiedziałam wychodząc z kuchni.
Z tego co się dowiedziałam wczoraj miał pokój na pierwszym piętrze na samym końcu korytarza.
Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam naprawdę ładny pokój i w przeciwieństwie do pokoi moich kolegów ten był czysty. Pokój był bardzo podobny do mojego tylko tu na komodzie znajdowała się mnóstwo zdjęć chyba Minato ( no pewnie że to jego w końcu to jego pokój, rozkmina :D dop. autorki ) podeszłam bliżej i zobaczyłam że 8 zdjęć jest ustawionych chronologicznie ( jak ja nienawidzę tego słowa dop. autorki ) przedstawiały one chłopca i jego rodziców od jego 1 do 8 urodzin, jednak nie było dalszych zdjęć. Kolejne przedstawiały Minato z przyjaciółmi i jakimś białowłosym facetem (hmmm... kto to może być dop. autorki ;D ). Popatrzyłam w stronę chłopaka spal tak słodko jego twarz oświetlały promienie słońca wyglądał ja jakiś bóg ... wait czy on mi się podoba ogarnij się dziewczyno. Trzeba go jakoś obudzić, tylko jak ? Nagle wpadłam na genialny pomysł wzięłam szklankę wody i wylałam mu na twarz odskoczył jak poparzony. Ale muszę przyznać że wyglądał ślicznie , nie no znowu kurde co się ze mną dzieje.
- Żebyś... siebie... widział ...- powiedziałam pomiędzy napadami śmiechu.
- Tak no to może ty jesteś chętna na kąpiel - powiedział rozczesując włosy i podchodząc do mnie.
- Nie ma mowy - powiedziałam i zaczęłam uciekać, muszę przyznać że ten przydomek do niego idealnie pasuje, ponieważ zanim się obejrzałam złapał mnie w swoje silne ramiona i niósł w stronę łazienki. Wyrywałam się krzyczałam że tego pożałuje, kopałam ale on o dziwo nic sobie z tego nie robił.
- No to co wybierasz Królewno przebłagasz mnie jakoś czy szykujesz się na poranny prysznic- powiedział mi do ucha stając ze mną przed prysznicem.
- Powtórzę jeszcze raz puszczaj mnie albo gorzko tego pożałujesz- krzyknęłam ale on tylko się zaśmiał.
- Masz ostatnią szansę, usłyszę magiczne słowo Królewno czy czeka cię zimny prysznic.- powiedział przybliżając mnie do lejącej się już wody.
- Proszę nie - szepnęłam.
- Hmmm... co mówiłaś bo nie usłyszałem - powiedział z triumfalnym uśmiechem.
- Masz do wyboru albo się przebierasz i idziesz na naleśniki albo wrzucasz mnie pod prysznic i dostajesz figę z makiem to co wybierasz - powiedziałam odważnie odwracając się do niego.
- No dobra nasza kotka znowu pokazuje pazurki wygrałaś tylko dzięki naleśnikom, ale jeśli jeszcze raz zafundujesz mi taką pobudkę to wrzucę cię do basenu i obiecuję nie zawaham się przy tym nawet na chwilę, a jeśli mi nie wierzysz to zapytaj się Mikoto bo rok temu wylądowała tak w jeziorze - powiedział puszczając mnie. Wyszłam szybko z jego pokoju i wróciłam do kuchni w której siedzieli Mark i Mijumi.
- Hej dzieciaki - powiedział Minato pojawiający się za mną- Mmm... ale tu pysznie pachnie.
- Kushina pyszne śniadanie - odpowiedziała Mijumi.
- Dziękuje- powiedziałam.
Kiedy wszyscy już zjedli Minato poszedł pozmywać. Ja poszłam do siebie, czekałam na Mikoto miałam z nią iść an zakupy a potem do pani Mito. Bałam tego że zostanę Jinchūriki, co jeśli cala wioska mnie przez to znienawidzi. O czym ja myślę jestem outsiderką, i nie znam tu wielu osób mam tylko nadzieję że nastawienie Mikoto się do mnie nie zmieni.
- Królewno schodź na dół Miki już przyszła - usłyszałam głos Minato.
Zeszłam na dół i przywitałam się z przyjaciółką.
- Ja dziewczyny wam nie będę przeszkadzał. - powiedział Minato - A tylko Miki oddaj Kushinę potem, ok.
- Spoko narazie- odpowiedziała Mikoto i pociągnęła mnie w stronę wyjścia. Przez następne 3 godziny łaziłam z nią po najróżniejszych sklepach. Stwierdzam że ona jest zakupoholikiem, w jednym ze sklepów wpadłyśmy także na Rin. Po tych kilku męczących godzinach wróciłąm obładowana torbami do domu. Zastałam tam Minato trenującego z jego kuzynami, dzieciaki wyglądały na wykończona ale dawały rade. Kiedy weszłam do pokoju rozpakowałam wszystkie rzeczy i przebrałam się w różowo-zielono-żółtą bluzkę i dżinsowe spodenki. Zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Minato.
- Chodź idziemy do pani Mito- powiedział na co ja potaknęłam i ruszyliśmy w stronę domu żony Pierwszego Hokage. Po 5 minutach staliśmy przed ogromnym domem. Minato podszedł i zadzwonił do drzwi, otworzyła mu dziewczyna no oko miała 18 lat, krótkie czarne włosy i fioletowe oczy.
-Minato!!!-krzyknęła i rzuciła się mu na szyję. Dziwne ale poczułam jakby ukłucie w sercu nie to nie może być zazdrość.
- Cathy puszczaj mnie - powiedział odsuwając od siebie dziewczynę. - poza tym mam do ciebie pytanie.
- Tak pewnie będę twoją dziewczyną- powiedziała i rzuciła się na niego, a on zrobił sprytny unik dzięki czemu się wywaliła- Minato dlaczego mnie odrzucasz ?- zapytała z miną jakby miała się zaraz rozpłakać.
-Cathy powtarzam ci ostatni raz ja nic powtarzam jeśli nie zrozumiałaś NIC do ciebie nie czuję, nie jesteś nawet moją koleżanką rozumiesz ?!- prawie krzykną myślałam, że zaraz wybuchnę śmiechem, na szczęście udało mi się powstrzymać ale jednak się uśmiechnęłam.
- Dlaczego się śmiejesz pomidorze !- krzyknęła w moją stronę, myślałam że jej zaraz coś zrobię.
- Jak mnie nazwałaś ?!
- Tak jak słyszałaś szczerze pasuje idealnie do twoich ohydnych włosów , Minato dlaczego zadajesz się z kimś takim jak ona a nie zemną?
- Bo ona jest wyjątkowa i jej włosy są piękne- mówiąc to podszedł do mnie i złapał kosmyk moich włosów- spokojnie nie jest tego warta - szepną mi do ucha. Mimowolnie trochę się zarumieniłam i odpuściłam jej... narazie.
- Co tu się dzieje dzieciaki - usłyszałam głos jakiejś kobiety.
- Dzień dobry Tsunade-sama.- powiedział puszczając moje włosy.- Jest pani Mito ?
- Tak ale nie czyje się najlepiej, ty pewnie jesteś Kushina ?
- Tak miałam dzisiaj porozmawiać z panią Mito?
- Wiem wejdź- powiedziała pokazując skinieniem ręki abym weszła - Mito-sama jest w ostatnim pokoju po prawej.
- Dziękuje- powiedziałam i poszłam w stronę pokoju. Zapukałam do drzwi usłyszałam " Proszę " i po chwili weszłam do środka. Na łóżku siedziała staruszka w białym kimono.
-Podejdź tu dziecko - powiedziała - proszę usiądź- po tych słowach pokazała na miejsce koło siebie - Z tego co słyszałam masz zostać moją następczynią wiem że ci się to nie za bardzo podoba niestety nic nie możemy na to poradzić- po moich policzkach pociekły łzy nie wiem dlaczego pewnie tam gdzieś w środku miałam nadzieję że jednak nie zostanę jinchūriki.- Wiem dziecko mi też było ciężko jednak jest jeden sposób aby nie dać Kyubiemu przejąć kontroli nad twoim ciałem. Musisz znaleźć przyjaciół i miłość. Kogoś kto cię pokocha za to jaka jesteś i będzie widział w tobie tylko Kushinę Uzumaki a nie dziewięcioogoniastego lisa- powiedziała i przytuliła mnie- idź już dziecko muszę odpocząć pamiętaj co ci mówiłam musisz znaleźć ludzi którzy byli by bliscy twojemu sercu. Kogoś dla którego miała byś walczyć.
- Dobrze, dziękuje za wszystko Mito-sama.
**** w tym samym czacie u Minato ****
- Minato musimy porozmawiać, a ty Cathy idź już lepiej do domu - powiedziała Tsunade.
- Dobrze Tsunade-sama -odpowiedziałem
- Do widzenia Tsunade, pa pa Minato - krzyknęła Cathy i puściła mi oczko. Jak ja miałem jej dość, nie da się tego opisać, a to co odstawiła przy Kushinie to było totalne przegięcie. Wait ja się przejmuję tym co ona mówi o NIEJ ( brawo geniuszu dop.autorki ;D ). Z moich rozmyślań wyrwała mnie Tsunade.
- Minato wiesz jaki jest stan pani Mito- skinąłem głową że wiem- widzisz ona nie dożyje już nawet końca tego tygodnia Hokage kazał mi przekazać że dzisiaj wieczorem chcą przenieść demona. Ty masz być w sztabie obronnym i masz sprowadzić Kushinę po spotkaniu z panią Mito.
- Ale jak mam to niby zrobić przecież ona się nigdy nie zgodzi.
- Najlepiej żebyś ją ogłuszył tak będzie dla wszystkich lepiej, jasne ?
- Tak- odpowiedziałem i zobaczyłem że Królewna wychodzi z pokoju.
*** back to Kushina :P ***
Po tym jak wyszłam zobaczyłam Tsunade i zatroskane spojrzenie Minato, uśmiechnęłam się do niego odpowiedział tym samym.
- To wracamy- powiedziałam podchodząc do nich.
- Ja jeszcze sprawdzę co z panią Mito - powiedziała i poszła w stronę pokoju, odwróciłam się chciałam zobaczyć jak znika za drzwiami - do zobaczenia dzieciaki - powiedziała wchodząc do pokoju. Ostatnią rzeczą jaką pamiętam było ciche "przepraszam" potem zemdlałam.
Dam dam dam :P Rozdział miał się pojawić po południu ale teoretycznie jest po południu ( jest po godz. 12 i przed północą :P ) Zakończenie to moja zemsta za to że przez godzinę męczyłam się z drukarką, a efekty tego możecie zobaczyć w zakładce rysunki i obrazki. Przepraszam za błędy które wynikły z mojego niedopaczenia śmiało wytykajcie mi je w komentarzach. Cieszę się że już po testach nareszcie stwierdzam że nie poszło najgorzej może się dostanę tam gdzie chce ^^
Ania jaros - ciesze się że ci się podobają moje notki, czekam na twoją reakcję związaną z tamtym filmikiem z youtuba ;D
Marta Anonim - Proszę rysunki dla ciebie zgrałam wszystkie chciałaś moje pokemony to proszę :D jak mogłaś tak perfidnie ukrywać takie opowiadanie foch ok koniec focha tylko dlatego że było osom
Kushina Uzumaki i Anonimka Tenshi - ciesze się że wam się podoba
Tajemnicza osóbka ze stanów - proszę ujawnij się nawet jako anonim
To chyba tyle a to proszę taki mały bonusik a właściwie dwa. :D
Testy gimbazjalne
Ta słodka scena z Minato radzę zacząć od połowy a potem obejżeć początek ;D
- Pewnie, a co chcesz zjeść ?
- Hmmm... jestem za naleśnikami.
- Spoko to będą naleśniki- powiedziałam uśmiechając się do niej.
- Super to ja lecę. Minato i mój brat jeszcze śpią więc narazie możesz ich nie budzić, narazie - powiedziała zbiegając na dół.
Poszłam w jej ślady przez okno od kuchni zobaczyłam tylko jak biegnie z Księżniczką i Księciem w stronę bramki. Zabrałam się za robienie naleśników, było już trochę po 7 kiedy skończyłam smażyć naleśniki, a do kuchni wszedł Mark.
- Cześć Kushina mmm.... ale tu pysznie pachnie - przywitał się.
- Hej proszę tu masz naleśniki,a ja idę obudzić tego kołka- powiedziałam wychodząc z kuchni.
Z tego co się dowiedziałam wczoraj miał pokój na pierwszym piętrze na samym końcu korytarza.
Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam naprawdę ładny pokój i w przeciwieństwie do pokoi moich kolegów ten był czysty. Pokój był bardzo podobny do mojego tylko tu na komodzie znajdowała się mnóstwo zdjęć chyba Minato ( no pewnie że to jego w końcu to jego pokój, rozkmina :D dop. autorki ) podeszłam bliżej i zobaczyłam że 8 zdjęć jest ustawionych chronologicznie ( jak ja nienawidzę tego słowa dop. autorki ) przedstawiały one chłopca i jego rodziców od jego 1 do 8 urodzin, jednak nie było dalszych zdjęć. Kolejne przedstawiały Minato z przyjaciółmi i jakimś białowłosym facetem (hmmm... kto to może być dop. autorki ;D ). Popatrzyłam w stronę chłopaka spal tak słodko jego twarz oświetlały promienie słońca wyglądał ja jakiś bóg ... wait czy on mi się podoba ogarnij się dziewczyno. Trzeba go jakoś obudzić, tylko jak ? Nagle wpadłam na genialny pomysł wzięłam szklankę wody i wylałam mu na twarz odskoczył jak poparzony. Ale muszę przyznać że wyglądał ślicznie , nie no znowu kurde co się ze mną dzieje.
- Żebyś... siebie... widział ...- powiedziałam pomiędzy napadami śmiechu.
- Tak no to może ty jesteś chętna na kąpiel - powiedział rozczesując włosy i podchodząc do mnie.
- Nie ma mowy - powiedziałam i zaczęłam uciekać, muszę przyznać że ten przydomek do niego idealnie pasuje, ponieważ zanim się obejrzałam złapał mnie w swoje silne ramiona i niósł w stronę łazienki. Wyrywałam się krzyczałam że tego pożałuje, kopałam ale on o dziwo nic sobie z tego nie robił.
- No to co wybierasz Królewno przebłagasz mnie jakoś czy szykujesz się na poranny prysznic- powiedział mi do ucha stając ze mną przed prysznicem.
- Powtórzę jeszcze raz puszczaj mnie albo gorzko tego pożałujesz- krzyknęłam ale on tylko się zaśmiał.
- Masz ostatnią szansę, usłyszę magiczne słowo Królewno czy czeka cię zimny prysznic.- powiedział przybliżając mnie do lejącej się już wody.
- Proszę nie - szepnęłam.
- Hmmm... co mówiłaś bo nie usłyszałem - powiedział z triumfalnym uśmiechem.
- Masz do wyboru albo się przebierasz i idziesz na naleśniki albo wrzucasz mnie pod prysznic i dostajesz figę z makiem to co wybierasz - powiedziałam odważnie odwracając się do niego.
- No dobra nasza kotka znowu pokazuje pazurki wygrałaś tylko dzięki naleśnikom, ale jeśli jeszcze raz zafundujesz mi taką pobudkę to wrzucę cię do basenu i obiecuję nie zawaham się przy tym nawet na chwilę, a jeśli mi nie wierzysz to zapytaj się Mikoto bo rok temu wylądowała tak w jeziorze - powiedział puszczając mnie. Wyszłam szybko z jego pokoju i wróciłam do kuchni w której siedzieli Mark i Mijumi.
- Hej dzieciaki - powiedział Minato pojawiający się za mną- Mmm... ale tu pysznie pachnie.
- Kushina pyszne śniadanie - odpowiedziała Mijumi.
- Dziękuje- powiedziałam.
Kiedy wszyscy już zjedli Minato poszedł pozmywać. Ja poszłam do siebie, czekałam na Mikoto miałam z nią iść an zakupy a potem do pani Mito. Bałam tego że zostanę Jinchūriki, co jeśli cala wioska mnie przez to znienawidzi. O czym ja myślę jestem outsiderką, i nie znam tu wielu osób mam tylko nadzieję że nastawienie Mikoto się do mnie nie zmieni.
- Królewno schodź na dół Miki już przyszła - usłyszałam głos Minato.
Zeszłam na dół i przywitałam się z przyjaciółką.
- Ja dziewczyny wam nie będę przeszkadzał. - powiedział Minato - A tylko Miki oddaj Kushinę potem, ok.
- Spoko narazie- odpowiedziała Mikoto i pociągnęła mnie w stronę wyjścia. Przez następne 3 godziny łaziłam z nią po najróżniejszych sklepach. Stwierdzam że ona jest zakupoholikiem, w jednym ze sklepów wpadłyśmy także na Rin. Po tych kilku męczących godzinach wróciłąm obładowana torbami do domu. Zastałam tam Minato trenującego z jego kuzynami, dzieciaki wyglądały na wykończona ale dawały rade. Kiedy weszłam do pokoju rozpakowałam wszystkie rzeczy i przebrałam się w różowo-zielono-żółtą bluzkę i dżinsowe spodenki. Zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Minato.
- Chodź idziemy do pani Mito- powiedział na co ja potaknęłam i ruszyliśmy w stronę domu żony Pierwszego Hokage. Po 5 minutach staliśmy przed ogromnym domem. Minato podszedł i zadzwonił do drzwi, otworzyła mu dziewczyna no oko miała 18 lat, krótkie czarne włosy i fioletowe oczy.
-Minato!!!-krzyknęła i rzuciła się mu na szyję. Dziwne ale poczułam jakby ukłucie w sercu nie to nie może być zazdrość.
- Cathy puszczaj mnie - powiedział odsuwając od siebie dziewczynę. - poza tym mam do ciebie pytanie.
- Tak pewnie będę twoją dziewczyną- powiedziała i rzuciła się na niego, a on zrobił sprytny unik dzięki czemu się wywaliła- Minato dlaczego mnie odrzucasz ?- zapytała z miną jakby miała się zaraz rozpłakać.
-Cathy powtarzam ci ostatni raz ja nic powtarzam jeśli nie zrozumiałaś NIC do ciebie nie czuję, nie jesteś nawet moją koleżanką rozumiesz ?!- prawie krzykną myślałam, że zaraz wybuchnę śmiechem, na szczęście udało mi się powstrzymać ale jednak się uśmiechnęłam.
- Dlaczego się śmiejesz pomidorze !- krzyknęła w moją stronę, myślałam że jej zaraz coś zrobię.
- Jak mnie nazwałaś ?!
- Tak jak słyszałaś szczerze pasuje idealnie do twoich ohydnych włosów , Minato dlaczego zadajesz się z kimś takim jak ona a nie zemną?
- Bo ona jest wyjątkowa i jej włosy są piękne- mówiąc to podszedł do mnie i złapał kosmyk moich włosów- spokojnie nie jest tego warta - szepną mi do ucha. Mimowolnie trochę się zarumieniłam i odpuściłam jej... narazie.
- Co tu się dzieje dzieciaki - usłyszałam głos jakiejś kobiety.
- Dzień dobry Tsunade-sama.- powiedział puszczając moje włosy.- Jest pani Mito ?
- Tak ale nie czyje się najlepiej, ty pewnie jesteś Kushina ?
- Tak miałam dzisiaj porozmawiać z panią Mito?
- Wiem wejdź- powiedziała pokazując skinieniem ręki abym weszła - Mito-sama jest w ostatnim pokoju po prawej.
- Dziękuje- powiedziałam i poszłam w stronę pokoju. Zapukałam do drzwi usłyszałam " Proszę " i po chwili weszłam do środka. Na łóżku siedziała staruszka w białym kimono.
-Podejdź tu dziecko - powiedziała - proszę usiądź- po tych słowach pokazała na miejsce koło siebie - Z tego co słyszałam masz zostać moją następczynią wiem że ci się to nie za bardzo podoba niestety nic nie możemy na to poradzić- po moich policzkach pociekły łzy nie wiem dlaczego pewnie tam gdzieś w środku miałam nadzieję że jednak nie zostanę jinchūriki.- Wiem dziecko mi też było ciężko jednak jest jeden sposób aby nie dać Kyubiemu przejąć kontroli nad twoim ciałem. Musisz znaleźć przyjaciół i miłość. Kogoś kto cię pokocha za to jaka jesteś i będzie widział w tobie tylko Kushinę Uzumaki a nie dziewięcioogoniastego lisa- powiedziała i przytuliła mnie- idź już dziecko muszę odpocząć pamiętaj co ci mówiłam musisz znaleźć ludzi którzy byli by bliscy twojemu sercu. Kogoś dla którego miała byś walczyć.
- Dobrze, dziękuje za wszystko Mito-sama.
**** w tym samym czacie u Minato ****
- Minato musimy porozmawiać, a ty Cathy idź już lepiej do domu - powiedziała Tsunade.
- Dobrze Tsunade-sama -odpowiedziałem
- Do widzenia Tsunade, pa pa Minato - krzyknęła Cathy i puściła mi oczko. Jak ja miałem jej dość, nie da się tego opisać, a to co odstawiła przy Kushinie to było totalne przegięcie. Wait ja się przejmuję tym co ona mówi o NIEJ ( brawo geniuszu dop.autorki ;D ). Z moich rozmyślań wyrwała mnie Tsunade.
- Minato wiesz jaki jest stan pani Mito- skinąłem głową że wiem- widzisz ona nie dożyje już nawet końca tego tygodnia Hokage kazał mi przekazać że dzisiaj wieczorem chcą przenieść demona. Ty masz być w sztabie obronnym i masz sprowadzić Kushinę po spotkaniu z panią Mito.
- Ale jak mam to niby zrobić przecież ona się nigdy nie zgodzi.
- Najlepiej żebyś ją ogłuszył tak będzie dla wszystkich lepiej, jasne ?
- Tak- odpowiedziałem i zobaczyłem że Królewna wychodzi z pokoju.
*** back to Kushina :P ***
Po tym jak wyszłam zobaczyłam Tsunade i zatroskane spojrzenie Minato, uśmiechnęłam się do niego odpowiedział tym samym.
- To wracamy- powiedziałam podchodząc do nich.
- Ja jeszcze sprawdzę co z panią Mito - powiedziała i poszła w stronę pokoju, odwróciłam się chciałam zobaczyć jak znika za drzwiami - do zobaczenia dzieciaki - powiedziała wchodząc do pokoju. Ostatnią rzeczą jaką pamiętam było ciche "przepraszam" potem zemdlałam.
Dam dam dam :P Rozdział miał się pojawić po południu ale teoretycznie jest po południu ( jest po godz. 12 i przed północą :P ) Zakończenie to moja zemsta za to że przez godzinę męczyłam się z drukarką, a efekty tego możecie zobaczyć w zakładce rysunki i obrazki. Przepraszam za błędy które wynikły z mojego niedopaczenia śmiało wytykajcie mi je w komentarzach. Cieszę się że już po testach nareszcie stwierdzam że nie poszło najgorzej może się dostanę tam gdzie chce ^^
Ania jaros - ciesze się że ci się podobają moje notki, czekam na twoją reakcję związaną z tamtym filmikiem z youtuba ;D
Marta Anonim - Proszę rysunki dla ciebie zgrałam wszystkie chciałaś moje pokemony to proszę :D jak mogłaś tak perfidnie ukrywać takie opowiadanie foch ok koniec focha tylko dlatego że było osom
Kushina Uzumaki i Anonimka Tenshi - ciesze się że wam się podoba
Tajemnicza osóbka ze stanów - proszę ujawnij się nawet jako anonim
To chyba tyle a to proszę taki mały bonusik a właściwie dwa. :D
Testy gimbazjalne
Ta słodka scena z Minato radzę zacząć od połowy a potem obejżeć początek ;D
Świetny rozdział z resztą jak każdy. Kocham cię normalnie za te goldeny.Uuuuuuu ale sobie Minato nagrabił, Kushina go zabije jak się obudzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dzięki za komcie u mnie.
Ej! Nie fochaj się! O tamtym blogu nikomu nie mówiłam... Sami znaleźli...
OdpowiedzUsuńTeraz do rozdziału:
Notka OSOM (porzyczam słówko ;p)!!! Oj... Biedny Minato... Obył się prawie bez śniadania... No cóż... CZekam na next chapter i mam nadzieję, że test poszedł ci świetnie^^
Wreszcie przeczytałam! Szczerze mówiąc zabierałam się do niego trzy razy ale za każdym razem jakiś "przeszkadzacz" mi przeszkodził w tym -_-. Nom ale przeczytałam a więc jestem w skowronkach ;). A teraz bam bam bam bam dam! pochwalę się swoją głupotą! Kiedy pisałaś o tych zdjęciach (tam co tego słowa chronologicznie nie lubisz) to ten białowłosy człowiek według mojej głupoty to Kakashi -_-! Wyobraziłam sobie tego Minato ogłuszającego Kushinę * nr1) Zakrada się do jej pokoju i zamiast jej porannej herbatki dosypuje oranżadkę w proszku żeby się naćpała
OdpowiedzUsuńnr2) Kiedy je obiad zakrada się na nią i wkłada skarpetę (mojego brata) do jej gęby
3) (chyba najbardziej wiarygodne ) wali w nią patelnią
(No to ja też nie będę gorsza i także pożyczę słówko ) Notka jest OSOM (hue hue hue) I czekam na kolejną ;)
Zajebista notka!! Juhu!! Nareszcie kochana doczekałam się!!! Czekam oczywiście na next'a i życzę dużo weny!!!
OdpowiedzUsuńHej. Super notka! Po prostu brak mi słów!! Czekam na next'a. A do tego chce cię nominować do The Versatile Blogger Award na historia-zycia-i-milosci-kushiny.blogspot.com dowiesz się więcej. Zapraszam
OdpowiedzUsuń