Szliśmy już cały dzień, za niedługo powinniśmy być w Liściu. Poznałem ją zaledwie 48 godzin temu i muszę stwierdzić, że nasz wystraszony kotek pokazał pazurki, na moje nieszczęście już nie raz oberwałem od niej już kilkanaście razy jak nie więcej. Zaskoczyła mnie tą zmianą oczywiście pozytywnie nie należy do tych dziewczyn które piszczą za każdym razem jak koło nich przechodzę , nie ona jest niezależną, silną kobietą. Jest bardzo interesująca....
- Ałł- powiedziałem bo oberwałem pięścią w ramię - a to za co?
- Bo mnie nie słuchasz pytałam się czy daleko jeszcze do Liścia, dattebane - powiedziała szybko lekko obrażona.
- Oj sorry trochę się zamyśliłem - usprawiedliwiłem się i założyłem ręce za głowę- Za jakieś pół godziny powinniśmy być na miejscu Królewno.
- Przestań mnie wreszcie tak nazywać- powiedziała i walnęła mnie w głowę.
- No dobra Hanabero - uśmiechnąłem się chytrze i znowu oberwałem, uwielbiałem się z nią droczyć.
- Chcę wreszcie dojść do tej wioski i mieć ciebie z głowy - powiedziała i prychnęła jak kotka dodatkowo odrzucając do tyłu swoje czerwone włosy, które zafalowały wyglądała prześlicznie.
Po 30 minutach zobaczyliśmy bramę wioski liścia.
- Dobra dzieciaki wy możecie już iść do domów pewnie jesteście zmęczeni, odpuszczę wam jutrzejszy trening - powiedziałem.
- Jest mamy jutro wolne - krzykną Obito
- Super- zawtórowała mu Rin
- Do zobaczenia dzieciaki - powiedziała Kushina
- Na razie Minato-sensej , do widzenia Kushina - powiedzieli moi uczniowie idąc w strony swoich domów.
- Chodź idziemy do Hokage- powiedziałem pokazują żeby poszła za mną. Oczywiście płci pięknej mojej wioski nie umkną fakt że wróciłem. Z każdej strony słyszałem szepty i ciche westchnienia, wkurza mnie to już.
- Yyy... Minato co to ? - zapytała Kushina pokazując palcem na wzgórze Hokage
- To są twarze Hokage naszej wioski od lewej pierwszy potem drugi i wreszcie trzeci -powiedziałem po kolei pokazując na kamienne twarze.
- Wow - to było jedyne co potrafiła powiedzieć.
- O i jesteśmy - przepuściłem ją przodem i zaprowadziłem pod biuro Hokage, po tym jak usłyszeliśmy głośne Wejść otworzyłem drzwi i wpuściłem Kushinę do środka.
- Minato widzę że już wróciłeś dostałem wiadomość, bardzo mi przykro moja droga - powiedział Hokage wychylając się z za dokumentów na jego biurku - niestety też na czas nieokreślony będziesz musiała zamieszkać z Minato ponieważ wszystkie mieszkania są zajęte - powiedział .
- Co !!! - krzyknęła Kushina - dlaczego mam mieszkać akurat z nim, dattebane - powiedziała pokazując na mnie palcem.
- Ponieważ Minato jako jedyna osoba w wiosce dysponuje wolnymi pokojami , proszę to ochraniacz naszej wioski od dzisiaj jesteś kunoichi Liścia. -powiedział Hokage podając jej ochraniacz "naszej" wioski.
- Dziękuję -powiedziała trochę wkurzona.
- Minato możesz nas narazie zostawić? - zapytał Sarutobi
- Tak , Hokage- sama -powiedziałem kłaniając się i wyszedłem z pomieszczenia.
* perspektywa Kushiny *
Miałam dość tego młotka już po 48 godzinach a teraz mam jeszcze z nim mieszkać, to chyba lekkie przegięcie.
- Kushina, wiem że pewnie jest ci ciężko ale musisz wiedzieć że twój ojciec już wcześniej planował sprowadzenie cię do Konohy- powiedział ze spokojem.
- Mój tato- powtórzyłam lekko zaskoczona.
- Tak, twoja chakra jest bardzo rzadka i niewiele osób nawet z twojego klanu ją posiada - mówił dalej Hokage - Miałaś zostać sprowadzona do wioski jako kolejny jinchūriki dziewięcioogoniastego.
Zamurowało mnie mój ojciec chciał mnie poświęcić na kolejny pojemnik dla Biju.
- Wiem że to dla ciebie szok ale pani Mito już długo nie wytrzyma zostały jej jakieś 3 miesiące życia- powiedział ze smutkiem. - będziesz mogła z nią porozmawiać jutro po południu Minato cię zaprowadzi.
- Dobrze -odpowiedziałam dalej jeszcze nie do końca świadoma tego co przed chwilą powiedział.
- Możesz już odejść
Wyszłam z biura dalej jeszcze trochę otumaniona, od razu zobaczyłam Minato stojącego pod ścianą, uśmiechał się do mnie. Odpowiedziałam lekkim uśmiechem.
- Chodź muszę sprawdzić czy mój dom jeszcze jest w jednym kawałku- powiedział i pociągną mnie za rękę w stronę wyjścia. Szliśmy w stronę jego domu. Wiedziałam że będę zwracać uwagę mieszkańców wioski kolorem swoich włosów ale to jak patrzyły na mnie dziewczyny to było dość dziwne. Gdyby wzrok mógł zabijać to ja dawno leżała bym martwa. Nagle stanęliśmy przed ogromnym domem, a właściwie 4 piętrowa willa.
- To jest twój dom - zapytałam z niedowierzaniem, rozumiem mój był niewiele mniejszy ale znowu ja miałam dużą rodzinę, no i byłam córką Kage wioski Wiru.
- Tak- powiedział z dziwnym uśmiechem
- Mieszkasz tu sam ? -spytałam przechodząc przez bramkę.
- Nie i zaraz przedstawię ci resztę domowników- po tych słowach usłyszałam gwizd i nagle z za domu wyleciały dwa psy rasy golden retriwer - Książę , Księżniczka brać ją - krzykną i pokazał na mnie.
-Co ... nie ... aaa- krzyknęłam i chciałam uciekać ale psy były szybsze i już leżałam na ziemi - zejdźcie ze mnie, dattebane - powiedziałam z dwoma psami siedzącymi u mnie na plecach.
- Księżniczko czemu tak uciekłaś?- powiedziała jakaś dziewczynka wychodząc z miejsca z którego przybiegły psy- Minato jesteś - krzyknęła i pobiegła na Minato który stał nade mną, płacząc ze śmiechu. Nie mogłam zmarnować takiej okazji chwyciłam go za kostki i kiedy dziewczynka na niego wbiegła też się wywali.Wszyscy wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Hejka Mijumi i jak nie zniszczyliście domu- zapytał Minato podnosząc dziewczynkę
- Jak widzisz nie poszedł jeszcze z dymem- odpowiedziała z uśmiechem
- To świetnie, bo mamy nową współlokatorkę - powiedział pomagając mi wstać - to jest Kushina i zamieszka z nami na razie bo niema wolnych mieszkań w Konoha.
- Tak, miło mi cię poznać - przywitałam się z nią, a potem walnęłam Minato.
- Hej a to za co - zapytał z miną zbitego psa.
- Za to że nasłałeś na mnie te dwa goldeny, dattebane
- No dobra przepraszam - powiedział masując obolałe miejsce -Mijumi gdzie jest Mikoto chyba nie zostawiła cię tu razem ze szczeniakami, a sama poszła na randkę z Fugaku ?
-Słyszałam to i nie chodzę z Fugaku - odeszła i walnęła go tak samo jak ja, już ją lubię. - Poza tym robię z Markiem obiad. No proszę twoje przeczucie się sprawdziło Mi mamy gościa na objedzie. Minato może przedstawisz mi swoją nową znajomą, co ?
- Tak jasne to twoja nowa kumpela do ploteczek Kushina Uzumaki -powiedział.
- Bardzo miło mi cię poznać jestem Mikoto, i z tego co widzę należysz do normalny ludzi...
-Co masz na myśli mówiąc normalnych - przerwałam jej
- No nie reagujesz piskiem na widok Namikaze.
- Hej chodźcie obiad już gotowy, siema Minato
- Cześć młody , chodźcie bo obiad wystygnie a wy macie jeszcze dużo czasu na swoje ploteczki. - powiedział wchodzą do domu.
Ten dom był śliczny taki zadbany i w ogóle, obiad który zrobiła Mikoto był przepyszny. Po obiedzie kiedy Minato zmywał ja j Mikoto rozmawiałyśmy praktycznie o wszystkim nawet z moją przyjaciółką z wioski tak dobrze mi się nie gadało, plotkowałyśmy aż do kolacji niestety potem musiała niestety musiała już iść, ale umówiłyśmy się jutro na zakupy, bo nie mam żadnych ciuchów.
- No i co jak ci się tu na razie podoba ?- spytał mnie Minato sprzątając razem z Mijumi po kolacji.
- Muszą przyznać że jest tu całkiem fajnie- odpowiedziałam
- To super poza tym musisz sobie wybrać pokój. Hej Mijumi pomóż Kushinie z pokojem. -powiedział wracając do mycia naczyń.
- Jasne, chodź- pokazała żebym poszła za nią.- To który chcesz.
- Mi to jest obojętne szczerze mówiąc
- No to co powiesz na ten- pokazała mi pokój na 3 piętrze był śliczny.
- Bardzo ładny dziękuję
- Niema sprawy, tam po prawej jest łazienka - powiedziała pokazując na parę drzwi koło - parę ubrań masz w szafie , twoją "piżamę" masz na łóżku,jak coś ja śpię w pokoju obok, dobranoc.
- Dobranoc - odpowiedziałam jej. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się na łóżku prawie od razu zasnęłam, to trochę za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
***
No i kolejny rozdział od razu mówię nie wyszło tak jak chciałam( miałam taką fajną wizję tego na polskim ;D) Standardowo za wszelkie błędy przepraszam możecie mi je wytykać w komentarzach są one wynikiem mojego niedopaczenia ;).Mam już 4 obserwatorów super.
Dzięki dziewczyny( Ania jaros i Marta Anonim ) za to że komentujecie to moje wypociny. Do Brzoskwini GIMBAZA THE BEST ;P. Ja super zdałam pierwszy test z bierzmowania na 5 ;P.
Pozdrawiam również osoby anonimowe ( jeśli takowe są ) no i tajemniczą osóbkę ze stanów. A no i na razie nie mam dostępu do drukarki więc nie wstawię tych rysunków sorry.
The
end is just the beginning...
Jagoda
Lee
Nie będzie… (nie, nie zupki!) rysunków T.T...? T.T T.T… Rozdział super, a co do błędów nie jestem dobrym radarem do tego… Czekam na następną notkę ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Kushinka pokazała się z najlepszej strony. Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńZarąbista notka!!! Mama nie puściła mnie dziś do szkoły bo drzwi nie mogę otworzyć.... A wracając do rozdziału nie mogę się doczekać następnego. bardzo mi się podobało jak przedstawiłaś jedną część charakteru Kushiny. Zruszyłam się w tym momencie kiedy dowiedziała się, że jej własny ojciec chciał dać ją jako naczynie. Czekam z niecierpliwością na następy rozdział of cours. I dużo weny kochana. Dużo weny ci życzę.
OdpowiedzUsuńPS. Mam taką małą a zarazem wielką prośbę. Czy możesz narysować mi pocałunek Minato i Kushiny? Byłabym ci wdzięczna.
UsuńSuper blog, podoba mi się bardzo.... czekam na next ^^
OdpowiedzUsuń