4/05/2013

5. Wioska Wiru

Biegliśmy już jakieś 4 godziny, byliśmy już bardzo blisko wioski Wiru zostało nam jeszcze 20 minut takiego biegu i będziemy u celu. O dziwo moi uczniowie nie wyglądali na zmęczonych, przez całą podróż zadali mi tylko kilka pytań, wszyscy przygotowywaliśmy się na to co możemy zobaczyć w wiosce, nawet Obito był skupiony wyglądał jakby nad czymś intensywnie myślał.
- Zatrzymujemy się na chwilę- powiedziałem, od razu zareagowali. 
- Minato-sensej jaki jest plan - zapytał mnie Kakashi. 
- Musimy pomóc jak największej liczbie ludzi z Wiru, pamiętajcie naszym przeciwnikiem jest chmura... - nie zdążyłem dołączyć bo usłyszeliśmy potężny wybuch - Nie ważne, szybko musimy się tam dostać. 
- Tak jest - odkrzyknęli mi moi uczniowie. 
To co zastaliśmy na miejscu było nie do wyobrażenia, totalne zniszczenie, tego nie można było już nazwać wioską to było jedno wielkie gruzowisko. Nagle usłyszeliśmy krzyk ( ciekawe kogo ;P ), skinąłem na moich uczniów żeby za mną pobiegli. Kiedy dostaliśmy się na miejsce z którego dobiegał dźwięk moim oczom ukazała się duża polana, na niej znajdowało się 10 ninja z Kumo i klęcząca na ziemi piękna dziewczyna miała śliczne czerwone włosy, a na jej twarzy widniał grymas bólu. 
- Zostawcie ją - od razu krzykną Obito.
- No proszę, proszę, posiłki myśleliśmy że wybiliśmy wszystkich z twojej nędznej wioski- powiedział jeden z ninja i odwrócił się w naszą stronę, reszta poszła jego śladem, kiedy ich wzrok padł na mnie na ich twarzach pojawiło się przeżarzenie -  Wszyscy odwrót to Żółty Błysk Konoch musimy stąd jak najszybciej ... - nie dałem mu dokończyć ponieważ trafiłem go kunajem.
- Wszyscy uciekać - krzykną inny
- Za późno - powiedział Kakashi, i kolejny przeciwnik już nie żył. Cała reszta nie czekała na jakiś specjalny sygnał i tak szybko jak tylko mogła zaczęła uciekać. Kakashi zabił jeszcze 2 ninja, Obito zabił kolejną dwójkę, a Rin poważnie zraniła jeszcze 1. Całej naszej walce bacznie przyglądała się ta piękna dziewczyna na jej twarzy malowało się ogromne zdziwienie. Próbowała wstać ale nogi się pod nią ugięły, upadła by gdybym jej nie złapał. 
- Dziękuję - powiedziała ledwie słyszalnym głosem i popatrzyła się na mnie.
- Nie ma za co - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej , odpowiedziała mi tym samym a potem ... zemdlała. Wziąłem ją na ręce i podszedłem do moich uczniów. 
- Kakashi i Obito wy zajmiecie się obozem- powiedziałem 
- Tak jest- odpowiedzieli prawię od razu. 
- Rin chodź ty zajmiesz się naszą nową znajomą, sprawdź czy nic jej nie jest, dobrze. 
- Dobrze sensej, proszę połóż ją tutaj - powiedziała i rozłożyła swój koc. Położyłem na nim tę dziewczynę i poszedłem pomóc chłopakom. Zaczynało się już ściemniać więc po rozbiciu obozu przenieśliśmy do namiotu naszą nową koleżankę, na całe szczęście nic jej nie było z wyjątkiem kilku siniaków i otarć. Ustaliliśmy warty mi przypadła jak zwykle ta najgorsza czyli trzecia w kolejności, Rin była pierwsza, następny był Obito a ostatni Kakashi. Obudziło mnie szturchanie w plecy jak zwykle zresztą, zmieniłem zaspanego Obito który jak tylko przyłożył głowę do poduszki to zasną. Poszedłem sprawdzić o z naszą nową znajomą, kiedy wszedłem do jej namiotu zobaczyłem że śpi. 
Biedna- pomyślałem- straciła wszystko całą wioskę, rodzinę, przyjaciół może nawet chłopaka - myśląc o tym poczułem coś dziwnego czy to zazdrość nie wiem. Kiedy miałem już wychodzić usłyszałem cichy jęk, odwróciłem się zobaczyłem że otwiera oczy. 
- Witaj śpiąca królewno -powiedziałem z nutką rozbawienia w głosie. 
- Co mówiłeś coś- powiedziała cicho i próbowała wstać. 
- Hej hej nawet nie próbuj wstawać jesteś jeszcze słaba- powiedziałem i podszedłem do niej.
- Nic mi nie będzie chce tylko usiąść, o swoją dziewczynę też się tak martwisz -powiedziała już nieco pewniej. 
- Po pierwsze nie mam dziewczyny i w mojej wiosce raczej nie znajdę no chyba że wezmą zmądrzeją i przestaną za mną latać jak opętane, a po drugie gdybym miał to pewnie bym się martwił gdyby spotkało ją to samo co ciebie- powiedziałem- bardzo mi przykro z powodu tego cię spotkało twoją wioskę jak się z tym czujesz ? 
- Dzięki za troskę - powiedziała i lekko się do mnie uśmiechnęła- Straciłam wszystko, moją rodzinę, dom, przyjaciół i wszystko co kochałam -  mówiąc to zaczęła płakać, usiadłem obok i przytuliłem ją do siebie. 
- Ciiii, proszę cię nie płacz, na razie zabierzemy cię do Konchy tam zobaczymy co dalej, dobrze?
- Dobrze - opowiedziała i odsunęła się ode mnie, po jej policzku spłynęła jeszcze jedna łza odarłem ją o ona się lekko zarumieniła wyglądała ślicznie.
- Jaki ja nie wychowany nie przedstawiłem się, nazywam się Minato Namikaze, a ty ?
- Kushina Uzumaki.
- Ładnie. Spróbuj jeszcze zasnąć Kushina oczywiście jeśli ci się uda jutro musimy wracać do Liścia więc musisz trochę odpocząć - powiedziałem, uśmiechnąłem się do niej, i wyszedłem z jej namiotu.


I tym pozytywnym akcentem kończę kolejny rozdział. Jak zwykle za wszelkie błędy które wniknęły z mojego niedopaczenia przepraszam. Następna notka nie prędko się pojawi ponieważ nauczyciele stwierdzili że nie mamy nic kompletnie do roboty i dodają nam kolejne zadania jako "przygotowanie do egzaminu". Jakby tego było mało na poniedziałek mam się nauczyć 200 pytań bo ksiądz mnie będzie pytał na egzaminie do bierzmowania extra a 16 mam egzamin w parafii ja nie wytrzymam. A co dopiero będzie po teście będziemy pisać wszystkie sprawdziany i kartkówki bo nauczyciele mają mało ocen a my tego uczyliśmy się do testu po prostu pięknie. A no i mam wyniki z chemii i mogę oficjalnie powiedzieć że miałam jako jedyna fula z całej szkoły JA SUPER ( ;D)  
Ania jaros - cieszę się że ci się podobają ja chętnie wstawiała bym notki codziennie a nawet kilka razy dziennie ale Społeczny Zakład Karno Opiekuńczy Łączący Analfabetów czyli moja kochana gimbaza nr 11 mi na to nie pozwala ;D
Marta Anonim- bardzo się cieszę że ci się podobają moje rysunki, niestety nie mam zbyt wiele takich ciekawych które mogła bym wstawić no chyba że chcesz zobaczyć moje rysunki pokemonów ( tak jak kolorowanki ) swego czasu dużo ich rysowałam. Jeśli chcesz to mogę wstawić te ładniejsze.
The end is just the beginning...
Jagoda Lee

3 komentarze:

  1. Dawaj te rysunki!!! Rozdział super, ale mi się po prostu chcę płakać, gdy widzę Kushinę jako BIEDNĄ, BEZBRONNĄ I NIEWINNĄ kobietę. Zrób z niej… Po prostu Kushine! Powodzenia przy tych sprawdzianach, kartkówkach i tych takich ;) Przy okazji zapraszam do mnie http://shikari-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok sama chciałaś mam ich całą teczkę co do Kushiny kotek z pazurkami niedługo się objawi ;P narazie nie leżało mi zrobienie z niej super hero pozdrawiam ;D

      Usuń
  2. Rozdział super! Dziewczyno współczuje ci. Nie mogę się doczekać aż objawi się nasza Hanabera dattebane! Czekam na następny rozdział i weny dużo weny ci życzę kochana!

    OdpowiedzUsuń

layout by Sasame Ka