5/19/2013

Pechowy numer tego rozdziału nie powinien się tu pojawić ;D part tu (2)

- Dobra musimy iść do Hokage- powiedział Minato podnosząc się z ziemi.  
- Czekaj, czekaj blondasku - powiedziałam.
- O co chodzi ? 
- Chyba nie chcesz iść do Hokage z takim patykiem we włosach- powiedziałam i sięgnęłam po ozdobę - ale muszę przyznać, że było ci w nim do twarzy- wystawiłam mu język, odpowiedział tym samym. 
- Dobra dzieciaki skończyliście już ? Jeśli tak to chodźcie bo Hokage na nas czeka- odparł Fugaku.
- Chodź- krzykną Minato i pociągną mnie za rękę w stronę budynku administracyjnego. Uchiha pobiegł za nami żegnając się jeszcze z młodymi Namikaze. 
Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyłam grupkę ludzi na oko w naszym wieku.
- O nareszcie, Minato co się z tobą dzieje jako Żółty Błysk jeszcze nigdy się nie spóźniłeś - powiedział Hokage.
- Wybacz Hokage-sama, zatrzymał mnie nagły atak latającego talerza- odpowiedział z trudem powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem, ja tylko prychnęłam i odwróciłam głowę w inną stronę. 
- Dobrze skoro wszyscy już są to możemy zaczynać- odparł Hokage nie pytając o szczegóły - niektórzy z was pewnie wiedzą o dziwnych atakach w innych wioskach - prawie wszyscy przytaknęli - ze względu na to, że nie chcę aby coś takiego zdarzyło się w Liściu wybrałem was na dodatkową  straż wioski. Do czasu złapania sprawczy tych ataków lub ich zaprzestania zostajecie w wiosce- dało się słyszeć pomruki niezadowolenia jednak Hokage dalej kontynuował swój monolog - Wiem, że niektórym z was to nie odpowiada, ale teraz liczy się tylko i wyłącznie bezpieczeństwo mieszkańców. Znam was już na tyle dobrze, że nie podzielilibyście się na dwuosobowe grupy bez  zbędnych bójek i kłótni, dlatego sam was podzieliłem i nie można się zamienić chyba że obie strony wyraża na to zgodę, ale i tak ja o tym zadecyduję. A teraz grupy : Luck Uchiha i Cathy Hatake, Mikoto Uchiha i Fugaku Uchiha, Shikaku Nara i Inoichi Yamanaka oraz Choza Akimichi, Minato Namikaze i Kushina Uzumaki, dalej już nie słuchałam teraz muszę spędzać całe dnie z tym kołkiem. Nie wiem czy mam się cieszyć, czy załamać. Coraz częściej przyłapywałam się na rozmyślaniach których obiektem był pan Namikaze. Z jednej strony strasznie mnie wrurzał i chciała bym nim rzucić o ścianę ( zupełnie jak Tsunade dop. ) ale też kiedy byłam koło niego niego czułam takie naprawdę przyjemne ciepło i dziwne zakłopotanie. Żaden inny chłopak tak na mnie nie działał, chciała bym wiedzieć co do niego czuję.- z moich rozmyślań wyrwał mnie donośny głos Hokage. 
- Pewnie słyszeliście kilka nowych nazwisk- po tych słowach spojrzał na mnie- dlatego macie teraz czas aby się zapoznać. Macie się stawić o godzinie 10:30 jutro u mnie w biurze, potraktujcie to jako misję. Wszelkie zażalenia macie kierować do mnie, zrozumiano.
- Hai - odpowiedzieliśmy wszyscy.
- Chodź musisz poznać resztę- powiedział Minato ciągnąc mnie w stronę grupki ludzi, wśród której rozpoznałam Mikoto.
- Cześć Kushina - powiedziała witając się ze mną.
- E a ja to powietrze - powiedział Minato z miną naburmuszonego dziecka. Zaśmiała się.
- Wybacz blondasku - odparła Mikoto i dała mu kuksańca- Więc hejka Minato. 
- Witaj Miki. Dobra nie przyszliśmy się tu kłócić z tobą tylko przedstawić wam królewnę. 
- Nie jestem królewną, dattebane - powiedziałam i walnęłam go w ramię. 
- No proszę Namikaze jednak nie wszystkie dziewczyny w wiosce są twoimi fankami.- powiedziała głos którego źródło stało za mną. Prawie natychmiast się odwróciłam i ujrzałam piękne czarne tęczówki które bacznie się mi przyglądały, oraz równie czarne włosy rozwiane przez wiatr. 
 -Tak Uchiha nie wszystkie dziewczyny w wiosce za mną latają, ale jeśli o to ci chodzi to bardzo chętnie oddał bym ci wszystkie moje fanki. Ja miał bym spokój a ty dostał byś to czego chcesz ale niestety tak się nie da.- powiedział odwracając się w stronę nieznajomego.
- Spokojnie Namikaze ja tylko chciałem poznać nową koleżankę, a nie wszczynać kolejną bezsensowną kłótnię.- zwrócił się do mnie, ja jednak dalej stałam jak słup soli- Uchiha Luck - powiedział i chciał pocałować moją dłoń jednak szybko mu ją wyrwałam i spiorunowałam go wzrokiem. Ten w odpowiedzi tylko się zaśmiał.- No proszę koleżanka z ognistym temperamentem. Lubię takie- szepną- Do zobaczenia kiciu. - powiedział i znikną zanim zdążyłam się otrząsnąć i mu przywalić.  
- Kto to był ?- zapytałam i popatrzyła na Minato ten tylko zacisną pieści. Więc spojrzałam wyczekującym wzrokiem na Mikoto. 
- To był Luck, Uchiha Luck, kuzyn Fugaku i największy rywal Minato od... - urwała i popatrzyła smutnym wzrokiem ma Minato.
- Od czego ? - zapytałam.
- Od  śmierci moich rodziców. -odezwał się nagle Minato. - Zawsze mi to robi, kiedy widzi że na czymś lub na kimś mi zależy zawsze musi to zniszczyć lub udowodnić że jest lepszy. 
- Blondasku nie przejmuj się nim - powiedziała Mikoto - poza tym mieliśmy zapoznać Kushinę z tą lepszą częścią ekipy. 
-Jasne dzięki Miki, jesteś najlepszą przyjaciółką - powiedział i przytulił ją. Uśmiechnęłam się na widok tego że się rozweselił. 
- Dobra Kushina to są do lewej Choza Akimichi, nasz żarłok, Inoichi Yamanaka gość który dosłownie potrafi wejść ci do głowy i Shikaku Nara, jeden z ewenementów dusza geniusza w ciele lenia. Tutaj mamy Kagamiego Uchihę, bliźniak Mikoto którego chyba już poznałaś. Mikoto i Fugaku tej parki przedstawiać ci chyba nie muszę- kiwnęłam głową na tak.
- Nie jesteśmy parą! - krzyknęli równocześnie i zarumienili się. Cicho zachichotałam.
- Kim dziewczyna Kagamiego, miłośniczka plotek typu kto z kim ( śpi dop. nie mogłam się powstrzymać :D ) i kto kogo z kim zdradza. 
- Wcale nie- oburzyła się. 
- No dobra nie miłośniczka, ale to jest to jeden z częstszych tematów twoich rozmów z tego co słyszałem.- powiedział Minato. Uśmiechnęłam się widząc jak się "obraża". Wyglądali przekomicznie. Zostali nam tylko bracia Hyuga z prawej starszy Hiashi, a z lewej Hizashi, oraz ich kuzynka Hikoro. 
- Bardzo miło mi was poznać - powiedziałam 
Nagle Cathy chciała się rzucić się na Minato, ale szybko go złapałam za rękę przyciągając go do mnie. Cathy walnęła się o slup, w normalnej sytuacji turlała bym się ze śmiechu jednak a na nasze (moje i Minato ) nieszczęście u żyłam trochę za dużo siły i Minato na mnie upadł, a nasze twarze dzieliły milimetry. Od razu zarumieniliśmy się, a Minato szybko ze mnie zszedł podając mi dłoń,  skorzystałam z jego pomocy.
- Przepraszam.- powiedzieliśmy jednocześnie.
- Chyba powinniśmy już wracać, dzieciaki pewnie się niecierpliwią. Zabiją nas za to, że się spóźniliśmy na trening z nimi.
- Popieram Namikaze, dattebane.- powiedziałam i ruszyłam w stronę " naszego " domu. Jak się okazało maluchy były na nas złe, że je olaliśmy.
- Sorry, dattebane. Ale mieliśmy spotkanie z Hokage. A wy czemu nie w strojach, dattebane?!- powiedziałam rozbawionym głosem. Dzieciaki się speszyły i pognały na górę się przebrać. Poszliśmy do sali i na nich czekaliśmy. Po pięciu minutach byli już przy nas i zaczęli się rozgrzewać. Po skończeniu rozgrzewki zaczęliśmy trening...

*** perspektywa Minato****


Gdy skończyliśmy trening, przyszedł do nas Jiraiya. Porozmawiał ze mną bo Kushina była w kuchni i robiła coś do jedzenia. Byłem z tego zadowolony, że to ja ją znalazłem i dostałem pod swoje skrzydła. Uśmiechnąłem się mimowolnie i tym samym wywołałem uśmiech na twarzy sannina.
- O kim tak myślisz mój głupi uczniu?
- O niczym. nie mogę się uśmiechać?- spytałem z kolejnym uśmiechem. nagle drzwi od kuchni się otworzyły i wyszła Kushina z talerzem jedzenia (żarcie dop. ;D ) . Nagle drzwi od mojego domu się otworzyły i do mieszkania wszedł ten debil Luck. Na nieszczęście dziewczyny uderzył w nią drzwiami i miska wyleciała w powietrze. Szybko się obok niej znalazłem, pociągnąłem ją do siebie i przycisnąłem nas do ściany. Naczynie następnie upadło obok tego durnia Lucka. Gdy było po wszystkim puściłem dziewczynę, widziałem złość na jej anielskiej twarzy...chwila moment stop czy ja pomyślałem " anielskiej twarzy"? Co się ze mną dzieje?! Dziewczyna przeszyła morderczym spojrzeniem Lucka i uśmiechnąłem się pod nosem, no to teraz pan Uchiha pozna gniew Kushiny. podeszła do niego , złapała za fraki i przycisnęła  z impetem do ściany.
- Czego chcesz, dattebane!? Nie potrafisz pukać idioto?!- krzyknęła i zacisnęła pięści na jego koszuli. Na dół szybko zbiegli Mark i Mijumi. Dziewczynka ujrzała stłuczone naczynie.
- Nie!!!!! moje kochane ramen!!!! Kto to zrobił i kiedy mogę mu wkopać?! Niech ja go dorwę!!- powiedziała wściekła dziewczynka. Kushina uderzyła Lucka tylko w głowę i spoliczkowała go . Puściła go i zaczęła z mordem w oczach podnosić szczątki jej pracy. od razu znalazłem się przy niej.
- Daj ja to zrobię , a ty...- nie dokończyłem bo dziewczyna skaleczyła się w dłoń.
- Kuso!- powiedziała i złapała się za dłoń.
- Pokaż...- nagle uświadomiłem sobie o obecności tego durnia.- A ty tu czego durniu? Jeśli to nic ważnego to sio mi z domu!- powiedziałem i przeniosłem na niego spojrzenie. Mierzyliśmy się  spojrzeniami pełnymi nienawiści. Jiraiya wiedział co się święci, więc zabrał Lucka z mieszkania. Podniosłem dziewczynę i zacząłem kierować się w stronę łazienki.- Mark, Mijumi pozbieracie?- spytałem kuzynów już z normalnym spojrzeniem.
- Jasne Minato!- powiedziały i zabrały się do pracy. Ja szybko zaprowadziłem Kushinę do łazienki, posadziłem na pralce i zacząłem szukać wody utlenionej i bandażu. Gdy je znalazłem zamoczyłem czystą chusteczkę w wodzie i przetarłem ostrożnie ranę. Syknęła z bólu. Następnie nalałem na kolejną czystą chusteczkę wodę utlenioną i przeczyściłem ranę i znów syknęła. Zanim owinąłem ranę bandażem zrobiłem coś co zawsze robiła mi mama, a mianowicie pocałowałem ją w ranę. Gdy już skończyłem zdjąłem dziewczynę z pralki i postawiłem na ziemi.
- Czy będziesz miał coś przeciwko temu abym zabiła tego lalusia, dattebane?- spytała spokojnie Kushina.
- Nie będę niczego miał przeciwko temu, a chyba nawet ci w tym pomogę. Ja też za nim...
- Nie przepadam, dattebane? To jest nas dwoje. Ten idiota zniszczył moje kochane ramen! A do tego uderzył mnie drzwiami, dattebane! Mam ochotę złamać mu nos i zedrzeć ten durny uśmieszek z twarzy, dattebane.- gdy to skończyła zaburczało jej w brzuchu. Zarumieniła się ze wstydu. Zaśmiałem się i wyszliśmy z łazienki.
- Widać i słychać, że jesteś głodna tak samo jak ja i zapewne dzieciaki.... może pójdziemy na ramen do " Ichiraku"? Co ty na to?
- Spoko. Tylko się przebierzmy i możemy wychodzić, dattebane.

Koniec nareszcie po co ja tyle tego pisałam :D. Sorry za zwłoką ale nie miałam czasu żeby to przepisać, no i oczywiście jestem leniem. Serdeczne dzięki dla Ani Jaros za jak zwykle (dużą)pomoc przy tym rozdziale i popędzanie do przepisania tego ;D. Za błędy wszelakiej maści przepraszam, jestem ślepa. Tak jak obiecałam jest part tu (2) tamten rozdziała był dziwny opublikowałam go  13.05 o 22:22 ;D, ciekawe.  

Serdeczne dzięki dla was za ponad 2100 wejść jesteście super i osom i jak tam jeszcze chcecie  :D
Anonimowy- jej pierwsza anonimowa osoba (skacze z radości )
Ania jaros - jeszcze raz wielkie dzięki za twoją pomoc i popędzanie mnie arigato ;D  
Iga-chan - przepraszam że moje notki tak na ciebie wpływają, head shot w nogę mądra koleżanka :D 
Minnou Josei - szablony są z dwóch różnych szabloniarni i nie są robione na zamówienie tylko jako darmówki, a poza tym ja bym czegoś tak ładnego nigdy nie zrobiła ;D
Kushina Uzumaki - dzięki i popieram ^^
Anonimka Tenshi - wielkie dzięki :D
kofstein - jej kolejny obserwator ^^ zapraszam do czytania i komentowania ;D
 Serdeczne pozdrowienia również dla innych tajemniczych paczających zapraszam do komentowania i info dla was ja nie gryzę, więc możecie mi wytykać błędy i mnie krytykować.   

Ps. Brzoskwinia masz tą swoją reklamę Sennik  

The end is just the beginning...
Jagoda Lee

4 komentarze:

  1. Tym razem nie będę chwaliła się czyjąś inteligencją tylko moją. Tak ja chyba tez czasem potrafię powiedzieć coś sensownego... chyba xD A więc jeżeli jesteś taka przesądna powiem Ci, że w Japonii liczba 4 jest pechowym numerem ;) Czuję się taka spełniona mogąc o tym powiedzieć! Az łezka się w oku kręci ;) I powiem Ci, że ja także tą jednopartówkę MinaKushi pisałam w pamiętniku ( z Monster Higha xDDD) i została ona całkowicie zmieniona w czasie przpisywania jej na komputer. Magia? xDD Nie sądzę, raczej moja głupota. Luky (sama nie wiem jak on tam miał na imię :P Shikamaru się odzywa xD) Luky, Luky (grozi palcem) Ani się waż tknąć mi Kushine! Jasne?
    *-Shikamaru! Ni ładnie się tak odzywać-zbeształ mnie Shikaku). Dobra to koniec moich dawek głupoty *Uwaga zaraźliwe!Trzymać z dala od dzieci!*
    Czuję się taka spełniona a zarazem nie.. Chciałabym jak najwięcej głupoty wylać na światło dzienne a tu klops łóżeczko wzywa -_-
    Pozdrawiam Pa pa :*
    PS. No i gratuluje tych 2100 wejść!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super notka!!!!! Czekam na next'a... to troskliwe zachowanie minato względem kushiny... życzę duużżżooo wwweeeennnnyyyy!!! polecam się na przyszłość i z chęcią cię w każdej chwili pogonię i zmuszę do wstawienia i przepisania notki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam... Na pewno bys zrobiła ;p A rozdział cudny! No to pozdrawiam itd...

    OdpowiedzUsuń
  4. boski rozdział nie moge sie doczekać nexta!!!;)

    OdpowiedzUsuń

layout by Sasame Ka