- Czekaj, czekaj blondasku - powiedziałam.
- O co chodzi ?
- Chyba nie chcesz iść do Hokage z takim patykiem we włosach- powiedziałam i sięgnęłam po ozdobę - ale muszę przyznać, że było ci w nim do twarzy- wystawiłam mu język, odpowiedział tym samym.
- Dobra dzieciaki skończyliście już ? Jeśli tak to chodźcie bo Hokage na nas czeka- odparł Fugaku.
- Chodź- krzykną Minato i pociągną mnie za rękę w stronę budynku administracyjnego. Uchiha pobiegł za nami żegnając się jeszcze z młodymi Namikaze.
Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyłam grupkę ludzi na oko w naszym wieku.
- O nareszcie, Minato co się z tobą dzieje jako Żółty Błysk jeszcze nigdy się nie spóźniłeś - powiedział Hokage.
- Wybacz Hokage-sama, zatrzymał mnie nagły atak latającego talerza- odpowiedział z trudem powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem, ja tylko prychnęłam i odwróciłam głowę w inną stronę.
- Dobrze skoro wszyscy już są to możemy zaczynać- odparł Hokage nie pytając o szczegóły - niektórzy z was pewnie wiedzą o dziwnych atakach w innych wioskach - prawie wszyscy przytaknęli - ze względu na to, że nie chcę aby coś takiego zdarzyło się w Liściu wybrałem was na dodatkową straż wioski. Do czasu złapania sprawczy tych ataków lub ich zaprzestania zostajecie w wiosce- dało się słyszeć pomruki niezadowolenia jednak Hokage dalej kontynuował swój monolog - Wiem, że niektórym z was to nie odpowiada, ale teraz liczy się tylko i wyłącznie bezpieczeństwo mieszkańców. Znam was już na tyle dobrze, że nie podzielilibyście się na dwuosobowe grupy bez zbędnych bójek i kłótni, dlatego sam was podzieliłem i nie można się zamienić chyba że obie strony wyraża na to zgodę, ale i tak ja o tym zadecyduję. A teraz grupy : Luck Uchiha i Cathy Hatake, Mikoto Uchiha i Fugaku Uchiha, Shikaku Nara i Inoichi Yamanaka oraz Choza Akimichi, Minato Namikaze i Kushina Uzumaki, dalej już nie słuchałam teraz muszę spędzać całe dnie z tym kołkiem. Nie wiem czy mam się cieszyć, czy załamać. Coraz częściej przyłapywałam się na rozmyślaniach których obiektem był pan Namikaze. Z jednej strony strasznie mnie wrurzał i chciała bym nim rzucić o ścianę ( zupełnie jak Tsunade dop. ) ale też kiedy byłam koło niego niego czułam takie naprawdę przyjemne ciepło i dziwne zakłopotanie. Żaden inny chłopak tak na mnie nie działał, chciała bym wiedzieć co do niego czuję.- z moich rozmyślań wyrwał mnie donośny głos Hokage.
- Pewnie słyszeliście kilka nowych nazwisk- po tych słowach spojrzał na mnie- dlatego macie teraz czas aby się zapoznać. Macie się stawić o godzinie 10:30 jutro u mnie w biurze, potraktujcie to jako misję. Wszelkie zażalenia macie kierować do mnie, zrozumiano.
- Hai - odpowiedzieliśmy wszyscy.
- Chodź musisz poznać resztę- powiedział Minato ciągnąc mnie w stronę grupki ludzi, wśród której rozpoznałam Mikoto.
- Cześć Kushina - powiedziała witając się ze mną.
- E a ja to powietrze - powiedział Minato z miną naburmuszonego dziecka. Zaśmiała się.
- Wybacz blondasku - odparła Mikoto i dała mu kuksańca- Więc hejka Minato.
- Witaj Miki. Dobra nie przyszliśmy się tu kłócić z tobą tylko przedstawić wam królewnę.
- Nie jestem królewną, dattebane - powiedziałam i walnęłam go w ramię.
- No proszę Namikaze jednak nie wszystkie dziewczyny w wiosce są twoimi fankami.- powiedziała głos którego źródło stało za mną. Prawie natychmiast się odwróciłam i ujrzałam piękne czarne tęczówki które bacznie się mi przyglądały, oraz równie czarne włosy rozwiane przez wiatr.
-Tak Uchiha nie wszystkie dziewczyny w wiosce za mną latają, ale jeśli o to ci chodzi to bardzo chętnie oddał bym ci wszystkie moje fanki. Ja miał bym spokój a ty dostał byś to czego chcesz ale niestety tak się nie da.- powiedział odwracając się w stronę nieznajomego.
- Spokojnie Namikaze ja tylko chciałem poznać nową koleżankę, a nie wszczynać kolejną bezsensowną kłótnię.- zwrócił się do mnie, ja jednak dalej stałam jak słup soli- Uchiha Luck - powiedział i chciał pocałować moją dłoń jednak szybko mu ją wyrwałam i spiorunowałam go wzrokiem. Ten w odpowiedzi tylko się zaśmiał.- No proszę koleżanka z ognistym temperamentem. Lubię takie- szepną- Do zobaczenia kiciu. - powiedział i znikną zanim zdążyłam się otrząsnąć i mu przywalić.
- Kto to był ?- zapytałam i popatrzyła na Minato ten tylko zacisną pieści. Więc spojrzałam wyczekującym wzrokiem na Mikoto.
- To był Luck, Uchiha Luck, kuzyn Fugaku i największy rywal Minato od... - urwała i popatrzyła smutnym wzrokiem ma Minato.
- Od czego ? - zapytałam.
- Od śmierci moich rodziców. -odezwał się nagle Minato. - Zawsze mi to robi, kiedy widzi że na czymś lub na kimś mi zależy zawsze musi to zniszczyć lub udowodnić że jest lepszy.
- Blondasku nie przejmuj się nim - powiedziała Mikoto - poza tym mieliśmy zapoznać Kushinę z tą lepszą częścią ekipy.
-Jasne dzięki Miki, jesteś najlepszą przyjaciółką - powiedział i przytulił ją. Uśmiechnęłam się na widok tego że się rozweselił.
- Dobra Kushina to są do lewej Choza Akimichi, nasz żarłok, Inoichi Yamanaka gość który dosłownie potrafi wejść ci do głowy i Shikaku Nara, jeden z ewenementów dusza geniusza w ciele lenia. Tutaj mamy Kagamiego Uchihę, bliźniak Mikoto którego chyba już poznałaś. Mikoto i Fugaku tej parki przedstawiać ci chyba nie muszę- kiwnęłam głową na tak.
- Nie jesteśmy parą! - krzyknęli równocześnie i zarumienili się. Cicho zachichotałam.
- Kim dziewczyna Kagamiego, miłośniczka plotek typu kto z kim ( śpi dop. nie mogłam się powstrzymać :D ) i kto kogo z kim zdradza.
- Wcale nie- oburzyła się.
- No dobra nie miłośniczka, ale to jest to jeden z częstszych tematów twoich rozmów z tego co słyszałem.- powiedział Minato. Uśmiechnęłam się widząc jak się "obraża". Wyglądali przekomicznie. Zostali nam tylko bracia Hyuga z prawej starszy Hiashi, a z lewej Hizashi, oraz ich kuzynka Hikoro.
- Bardzo miło mi was poznać - powiedziałam
Nagle Cathy chciała się rzucić się na Minato, ale szybko go złapałam za rękę przyciągając go do mnie. Cathy walnęła się o slup, w normalnej sytuacji turlała bym się ze śmiechu jednak a na nasze (moje i Minato ) nieszczęście u żyłam trochę za dużo siły i Minato na mnie upadł, a nasze twarze dzieliły milimetry. Od razu zarumieniliśmy się, a Minato szybko ze mnie zszedł podając mi dłoń, skorzystałam z jego pomocy.
- Przepraszam.- powiedzieliśmy jednocześnie.
- Chyba powinniśmy już wracać, dzieciaki pewnie się niecierpliwią. Zabiją nas za to, że się spóźniliśmy na trening z nimi.
- Popieram Namikaze, dattebane.- powiedziałam i ruszyłam w stronę " naszego " domu. Jak się okazało maluchy były na nas złe, że je olaliśmy.
- Sorry, dattebane. Ale mieliśmy spotkanie z Hokage. A wy czemu nie w strojach, dattebane?!- powiedziałam rozbawionym głosem. Dzieciaki się speszyły i pognały na górę się przebrać. Poszliśmy do sali i na nich czekaliśmy. Po pięciu minutach byli już przy nas i zaczęli się rozgrzewać. Po skończeniu rozgrzewki zaczęliśmy trening...
*** perspektywa Minato****
Gdy skończyliśmy trening, przyszedł do nas Jiraiya. Porozmawiał ze mną bo Kushina była w kuchni i robiła coś do jedzenia. Byłem z tego zadowolony, że to ja ją znalazłem i dostałem pod swoje skrzydła. Uśmiechnąłem się mimowolnie i tym samym wywołałem uśmiech na twarzy sannina.
- O kim tak myślisz mój głupi uczniu?
- O niczym. nie mogę się uśmiechać?- spytałem z kolejnym uśmiechem. nagle drzwi od kuchni się otworzyły i wyszła Kushina z talerzem jedzenia (żarcie dop. ;D ) . Nagle drzwi od mojego domu się otworzyły i do mieszkania wszedł ten debil Luck. Na nieszczęście dziewczyny uderzył w nią drzwiami i miska wyleciała w powietrze. Szybko się obok niej znalazłem, pociągnąłem ją do siebie i przycisnąłem nas do ściany. Naczynie następnie upadło obok tego durnia Lucka. Gdy było po wszystkim puściłem dziewczynę, widziałem złość na jej anielskiej twarzy...chwila moment stop czy ja pomyślałem " anielskiej twarzy"? Co się ze mną dzieje?! Dziewczyna przeszyła morderczym spojrzeniem Lucka i uśmiechnąłem się pod nosem, no to teraz pan Uchiha pozna gniew Kushiny. podeszła do niego , złapała za fraki i przycisnęła z impetem do ściany.
- Czego chcesz, dattebane!? Nie potrafisz pukać idioto?!- krzyknęła i zacisnęła pięści na jego koszuli. Na dół szybko zbiegli Mark i Mijumi. Dziewczynka ujrzała stłuczone naczynie.
- Nie!!!!! moje kochane ramen!!!! Kto to zrobił i kiedy mogę mu wkopać?! Niech ja go dorwę!!- powiedziała wściekła dziewczynka. Kushina uderzyła Lucka tylko w głowę i spoliczkowała go . Puściła go i zaczęła z mordem w oczach podnosić szczątki jej pracy. od razu znalazłem się przy niej.
- Daj ja to zrobię , a ty...- nie dokończyłem bo dziewczyna skaleczyła się w dłoń.
- Kuso!- powiedziała i złapała się za dłoń.
- Pokaż...- nagle uświadomiłem sobie o obecności tego durnia.- A ty tu czego durniu? Jeśli to nic ważnego to sio mi z domu!- powiedziałem i przeniosłem na niego spojrzenie. Mierzyliśmy się spojrzeniami pełnymi nienawiści. Jiraiya wiedział co się święci, więc zabrał Lucka z mieszkania. Podniosłem dziewczynę i zacząłem kierować się w stronę łazienki.- Mark, Mijumi pozbieracie?- spytałem kuzynów już z normalnym spojrzeniem.
- Jasne Minato!- powiedziały i zabrały się do pracy. Ja szybko zaprowadziłem Kushinę do łazienki, posadziłem na pralce i zacząłem szukać wody utlenionej i bandażu. Gdy je znalazłem zamoczyłem czystą chusteczkę w wodzie i przetarłem ostrożnie ranę. Syknęła z bólu. Następnie nalałem na kolejną czystą chusteczkę wodę utlenioną i przeczyściłem ranę i znów syknęła. Zanim owinąłem ranę bandażem zrobiłem coś co zawsze robiła mi mama, a mianowicie pocałowałem ją w ranę. Gdy już skończyłem zdjąłem dziewczynę z pralki i postawiłem na ziemi.
- Czy będziesz miał coś przeciwko temu abym zabiła tego lalusia, dattebane?- spytała spokojnie Kushina.
- Nie będę niczego miał przeciwko temu, a chyba nawet ci w tym pomogę. Ja też za nim...
- Nie przepadam, dattebane? To jest nas dwoje. Ten idiota zniszczył moje kochane ramen! A do tego uderzył mnie drzwiami, dattebane! Mam ochotę złamać mu nos i zedrzeć ten durny uśmieszek z twarzy, dattebane.- gdy to skończyła zaburczało jej w brzuchu. Zarumieniła się ze wstydu. Zaśmiałem się i wyszliśmy z łazienki.
- Widać i słychać, że jesteś głodna tak samo jak ja i zapewne dzieciaki.... może pójdziemy na ramen do " Ichiraku"? Co ty na to?
- Spoko. Tylko się przebierzmy i możemy wychodzić, dattebane.
Koniec nareszcie po co ja tyle tego pisałam :D. Sorry za zwłoką ale nie miałam czasu żeby to przepisać, no i oczywiście jestem leniem. Serdeczne dzięki dla Ani Jaros za jak zwykle (dużą)pomoc przy tym rozdziale i popędzanie do przepisania tego ;D. Za błędy wszelakiej maści przepraszam, jestem ślepa. Tak jak obiecałam jest part tu (2) tamten rozdziała był dziwny opublikowałam go 13.05 o 22:22 ;D, ciekawe.
Serdeczne dzięki dla was za ponad 2100 wejść jesteście super i osom i jak tam jeszcze chcecie :D
Anonimowy- jej pierwsza anonimowa osoba (skacze z radości )
Ania jaros - jeszcze raz wielkie dzięki za twoją pomoc i popędzanie mnie arigato ;D
Iga-chan - przepraszam że moje notki tak na ciebie wpływają, head shot w nogę mądra koleżanka :D
Minnou Josei - szablony są z dwóch różnych szabloniarni i nie są robione na zamówienie tylko jako darmówki, a poza tym ja bym czegoś tak ładnego nigdy nie zrobiła ;D
Kushina Uzumaki - dzięki i popieram ^^
Anonimka Tenshi - wielkie dzięki :D
kofstein - jej kolejny obserwator ^^ zapraszam do czytania i komentowania ;D
Serdeczne pozdrowienia również dla innych tajemniczych paczających zapraszam do komentowania i info dla was ja nie gryzę, więc możecie mi wytykać błędy i mnie krytykować.
Ps. Brzoskwinia masz tą swoją reklamę Sennik
The
end is just the beginning...
Jagoda
Lee
Tym razem nie będę chwaliła się czyjąś inteligencją tylko moją. Tak ja chyba tez czasem potrafię powiedzieć coś sensownego... chyba xD A więc jeżeli jesteś taka przesądna powiem Ci, że w Japonii liczba 4 jest pechowym numerem ;) Czuję się taka spełniona mogąc o tym powiedzieć! Az łezka się w oku kręci ;) I powiem Ci, że ja także tą jednopartówkę MinaKushi pisałam w pamiętniku ( z Monster Higha xDDD) i została ona całkowicie zmieniona w czasie przpisywania jej na komputer. Magia? xDD Nie sądzę, raczej moja głupota. Luky (sama nie wiem jak on tam miał na imię :P Shikamaru się odzywa xD) Luky, Luky (grozi palcem) Ani się waż tknąć mi Kushine! Jasne?
OdpowiedzUsuń*-Shikamaru! Ni ładnie się tak odzywać-zbeształ mnie Shikaku). Dobra to koniec moich dawek głupoty *Uwaga zaraźliwe!Trzymać z dala od dzieci!*
Czuję się taka spełniona a zarazem nie.. Chciałabym jak najwięcej głupoty wylać na światło dzienne a tu klops łóżeczko wzywa -_-
Pozdrawiam Pa pa :*
PS. No i gratuluje tych 2100 wejść!
Super notka!!!!! Czekam na next'a... to troskliwe zachowanie minato względem kushiny... życzę duużżżooo wwweeeennnnyyyy!!! polecam się na przyszłość i z chęcią cię w każdej chwili pogonię i zmuszę do wstawienia i przepisania notki :D
OdpowiedzUsuńE tam... Na pewno bys zrobiła ;p A rozdział cudny! No to pozdrawiam itd...
OdpowiedzUsuńboski rozdział nie moge sie doczekać nexta!!!;)
OdpowiedzUsuń