W nocy
męczyły mnie straszne koszmary. Widziałam upadek swojej wioski, śmierć moich
najbliższych oraz wielkiego lisa śmiejącego się z tego nieszczęścia. Ten lis
miał dziewięć ogonów więc to pewnie był Kyubi. Myślałam że się przebudziłam
jednak znalazłam się w tak jakby lochu, z wielką klatką.
-To twoja
podświadomość- odezwał się niski głos.
- Kto to
powiedział ?
- To ja
Kyubi dziewięcioogoniasty lisi demon.- powiedział .
- Yyy...
cześć mogę wiedzieć jak się tu znalazłam no i po co tu w ogóle jestem ?
- Nudziło mi
się więc postanowiłem pomęczyć cię troszkę koszmarami, ale odechciało mi się to
dlatego... jak to ująć hmm...niech będzie tak, chciałem cię poznać- powiedział
lis siadając przy kratach.
- Ok po
pierwsze miło cię poznać i po drugie jakim prawem możesz mnie dręczyć
koszmarami. Co przerośnięta wiewiórko?! - powiedziałam już trochę podirytowana
i położyłam ręce na biodrach patrząc mu prosto w oczy. On w odpowiedzi tylko
się zaśmiał.
- No
proszę jinchuriki z charakterkiem mi się trafiła, co powiesz na mały układ ja
nie będę próbował przejąć kontroli nad twoim ciałem i może pomogę ci nauczyć
się kontrolowania mojej mocy, a ty w zamian nie będziesz mnie traktować jak
jakieś zwierzę.
- Dobra a
gdzie jest haczyk? - zapytałam.
- Czemu
myślisz że jest w tym jakiś haczyk?
- No wiesz
straszny dziewięcioogoniasty lis proponuje swojej jinchuriki że nie będzie
próbował przejąć nad nią kontroli oraz nauczy ją korzystać ze swojej mocy i ja
mam uwierzyć że nie ma w tym żadnego haczyka.- powiedziałam krzyżując ręce na
piersi.
- No dobra
jest jeden, pozwolisz mi czasem wyjść i rozprostować kości. - powiedział.
- A skąd mam
wiedzieć że nie będziesz chciał przejąć nade mną kontroli lub np. zabić, co?
- Ranisz
mnie wiesz o tym- powiedział i spuścił głowę jakby chciał się rozpłakać, zaśmiałam
się tylko.
-
Przepraszam cię wielka wiewiórko, no już nie obrażaj się. Szczerze to myślałam
że będziesz jakimś wielce złym lisem, a tu proszę. -zaśmiałam się.
- Tylko weź
tego nie rozpowiadaj reputacja to jedyne co mam, ok. To jak zgadzasz się na
taki układ?
- Niech
będzie ale będę cię wypuszczała tylko częściowo i tylko kiedy ja uznam to za
stosowne, jasne?!- powiedziałam stanowczo.
- Jak słońce
- odpowiedział i zmienił się w chłopca na oko 13/14 lat, z brązowymi włosami
oraz czerwonymi oczami i podał mi rękę - czyli umowa stoi?
- Stoi -
powiedziałam i uścisnęłam jego dłoń. - Nikt nic nie wspominał że możesz
zmieniać postać.
- Tak jak
nikt nie wspominał, że zawieram układy z ludźmi. Może i jestem demonem ale wiem
co to honor i obietnica, no i nie daruję nikomu kto łamie dane słowo-
powiedział i uśmiechną się chytrze- więc uważaj.
- Spoko
czyli mam rozumieć że nasza rozmowa zostaje między nami, tak?
- Tak, a
teraz już wracaj bo ktoś chce cie obudzić, do zobaczenia.- powiedział i
odwrócił się do mnie plecami.
- Na razie
wiewióro- powiedziałam i cały ten loch znikł. Otworzyłam oczy jednak szybko
pożałowałam tej decyzji, gdyż oślepiły mnie promienie słońca, syknęłam i
usiadłam na łóżku. Usłyszałam że ktoś zasuwa zasłony, więc uchyliłam jedno oko
i zobaczyłam Minato.
- Cześć
śpiąca królewno, jak się czujesz, już myślałem że się nigdy nie obudzisz-
powiedział uśmiechając się i podchodząc do mnie.
- Lepiej
dzięki- powiedziałam ziewając- a teraz wyjazd z pokoju muszę się ubrać- po tych
słowach wypchnęłam go za drzwi.
- No weź-
powiedział ze spuszczoną głową, a ja tylko zamknęłam drzwi. Skierowałam się do
łazienki i wzięłam szybki prysznic jednak zapomniałam wziąć ze sobą ubrań.Więc
zawinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Pożałowałam tej decyzji, w moim
pokoju siedział jakiś białowłosy mężczyzna przypominał mi tego gościa ze zdjęć
w pokoju Minato. Przerażona krzyknęłam na całe gardło, byłam wściekła coś mnie
powstrzymywało przed tym żeby rzucić się na tego gościa i wywalić go przez
okno. Facet jedynie wstał zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechną się w zboczony sposób.
-Kim ty niby
jesteś i co robisz w moim pokoju, dattebane?!-zapytałam czerwona na twarzy z
zaistniałej sytuacji no i z wściekłości, dalej w duchu powstrzymując się przed
wypowiedzeniem kilku wiązanek przekleństw.
-
Raczej kim ty jesteś ślicznotko... może chcesz pójść ze mną do gorących
źródeł?- powiedział z podnieceniem w głosie.
- Nie pójdę z tobą zboczeńcu jeden!! Kim do jasnej cholery jesteś?!-krzyczałam na niego. Jednak ten nic sobie z tego nie robił i kierował się w moją stronę- Odsuń się ode mnie zboczeńcu!- krzyknęłam i nagle do pokoju wpadł Minato. Przycisnął mężczyznę do podłogi jednak zaraz z niego zszedł.
- Nie pójdę z tobą zboczeńcu jeden!! Kim do jasnej cholery jesteś?!-krzyczałam na niego. Jednak ten nic sobie z tego nie robił i kierował się w moją stronę- Odsuń się ode mnie zboczeńcu!- krzyknęłam i nagle do pokoju wpadł Minato. Przycisnął mężczyznę do podłogi jednak zaraz z niego zszedł.
- Jiraya co
ty tu robisz?- powiedział z lekkim rozbawianiem w głosie. Białowłosy podniósł
się z podłogi i otrzepał.
- No jak to
co przyszedłem poznać twoich kuzynów młody.
- To wy się
znacie, dattebane?!- zapytałam dalej wściekła ale próbowałam się powstrzymać by
mili panowie nie doznali uszczerbku na zdrowiu. Namikaze odwrócił się w moją
stronę i zaniemówił z wrażenia jednak szybko się opamiętał, poszedł do mojej
szafy, wyjął szlafrok i podał mi go. Szybko go założyłam, na szczęście byłam
już zasłonięta bo po chwili ręcznik się ze mnie zsuną.
- Tak... znam go był moim senseiem. Przepraszam za niego.Coś ci zrobił?
- Jeszcze nic, ale proponował mi wspólny wypad do gorących źródeł. Mogę wiedzieć co robisz w moim pokoju?- zwróciłam się do Jirayi, już trochę bardziej spokojna.
- Tak... znam go był moim senseiem. Przepraszam za niego.Coś ci zrobił?
- Jeszcze nic, ale proponował mi wspólny wypad do gorących źródeł. Mogę wiedzieć co robisz w moim pokoju?- zwróciłam się do Jirayi, już trochę bardziej spokojna.
- Zwiedzam,
no Minato nie mówiłeś że masz dziewczynę.
- Bo nie mam
a ty powinieneś się nauczyć wchodzić drzwiami albo chociaż pukać.- powiedział w
pociągną swojego mistrza w stroną drzwi.
- No weź
takie piękne widoki mi psujesz.
- Ja ci tu
życie ratuje więc raczej posłuchaj mojej rady chyba że chcesz wylądować w
szpitalu, a wtedy nici z gorących źródeł.
- Dobra
przekonałeś mnie, do zobaczenia później ślicznotko.- powiedział wychodząc i
puścił do mnie oczko.
- Jeszcze
raz cię za niego przepraszam.-powiedział Minato też wychodząc z mojego pokoju.
Tam dam dam niestety przez małego przeszkadzacza rozdział jest jaki jest. No nic za wszystkie błędy przepraszam i możecie mi je wytykać w komentarzach.
Ania
Jaros-jeszcze raz dzięki za pomoc, twój pomysł lekko przerobiony się tu znalazł
tak jak mówiłam :D
Marta Anonim
- ja się cieszę że w ogóle komentujesz, a tak poza tym to ja też jakoś tej weny
nie mam :)
Kushina
Uzumaki - dzięki że ci się podoba ja dalej twierdzę że moje pomysły należą do
najbanalniejszych ale cóż to zależy od punktu paczenia :D
Brzoskwinia-
chciałeś tego Q&A a nawet nie piszesz swoich pytań no weź w zamian za
to żądam tego snu o egzaminie ;P
Pozdrawiam wszystkich którzy weszli kiedykolwiek na mojego bloga i zapraszam do komentowania ja nie gryzę i nic wam nie zrobię. Więc jeśli czytasz to w momencie kiedy chcesz zamknąć tą stronę to pozostaw po sobie jakiś ślad :D.
Tu jest ludzka wersja wielkiej wiewiórki ( tylko zamiast niebieskich ma czerwone oczy i dziewięć ogonów :D)
A tu parę śmiesznych ( dla mnie ) obrazków :D
The
end is just the beginning...
Jagoda
Lee
Super rozdział! Wykorzystałaś pomysł z ugodą z lisem... popieram... on to wielka wiewiórka!! Jiraiya miej się na baczności... czekam na next'a i służe pomocą...
OdpowiedzUsuńRozmowa między Kyu, a Kushiną świetna! Reputacja, to jedyne co ma? Ciekawe… Zboczeniec pokazuje łapy xD Ten gif z Saso świetny (zauważ, że patrzyłam tylko na niego…) *.* Czekam na next'a!
OdpowiedzUsuńxDDD Tyle wystarczy??? Nie no a tak na serio dzięki Tobie czuję się jak Sherlock Holmes ... No nie powiem moja zryta psychika kazała mi się śmiać przez cały rozdział a takie najprostsze zdania jak "To ja Kyubi dziewięcioogoniasty lisi demon." czytałam po pięć razy takim niskim głosem śmiejąc się z samej siebie. Na początku jeszcze przez moje szybkie czytanie (tak dziękuję rodzicom za te sobotnie lekcje -_-) zamiast koszmary przeczytałam komary. No o reputacje trzeba dbać! To jest ważna rzecz sama pamiętam jak jako 7 latka starałam mamie wytłumaczyć [...] żeby nie zepsuć sobie reputacji xDDD. Już wyobrażałam sobie tą minę Minato ^.~. Dobra zakończę już ten "ślad" xDD choć sądzę, że nie ma on sensu...
OdpowiedzUsuńSuper notka... kyubi to przerośnięta wiewiórka! super, czekam na next'a i życzę dużo weny
OdpowiedzUsuńPrzerośnienta wiewiórko zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award na blogu http://narutohinatakiarajaros.blogspot.com/2013/05/the-versatile-blogger-award-po-raz.html zapraszam
OdpowiedzUsuń